Gdy usłyszałem skrzypienie drzwi uniosłem głowę by spojrzeć na przybysza. Na ustach wykwitł mi cwaniacki uśmiech. Właśnie czekałem na jakąś dupę. Mam dziś dobry dzień! Uniosłem się na łokciach i zmierzyłem go wzrokiem. - Oświeć światło, ok? - nie spuszczając z niego wzroku poklepałem koło siebie miejsce na łóżku, dając mu do zrozumienia że może tu usiąść.

Wszedłem do pomieszczenia i rozejrzałem się szybko - Hej Kibum.. - rzuciłem w jego stronę i podszedłem do łóżka szybkim krokiem. Wsparłem ręce na biodrach i spojrzałem ze złością na mojego współlokatora - Yunho! Zabrałeś moje klucze! Nie mogę wejść do pokoju.. - Patrzyłem na niego wyczekująco i wyciągnąłem przed siebie dłoń.

Po chwili w pokoju znalazł się Kenji.
- Cześć Kenji- odezwałem się cicho i uśmiechnąłem się do niego lekko.
Po czym wszystko się szybko potoczyło i Kenji znalazł się na łóżku, przygnieciony przez tego chłopaka.
Kazał mi go rozebrać.
- Skoro tak bardzo chcesz go nago to go sam sobie rozbierz- odparłem i uśmiechnąłem się złośliwie.

Olałem wrzaski Kenjiego i mrugnąłem do siedzącego obok chłopaka - uważaj byś nie był następny... - Gdy współlokator przytoczył argument odnośnie jego płci po prostu wzruszyłem ramionami i ponownie wymierzyłem mu klapsa w tyłek - leż spokojnie i ciesz się chwilą! - Przez chwilę się zastanawiałem czy użyć tu swojej mocy, ale biorąc pod uwagę że moja ofiara dość mocno wierzgała nie miałem wyboru. Jednym ruchem ręki pozbawiłem go gatek, sprawiając że spodnie po prostu przez niego przeniknęły. Oblizałem wargi widząc jego bezbronny nagi tyłek. Po dłuższej chwili niechętnie oderwałem wzrok i spojrzałem na chłopaka obok - serio nie chcesz się przyłączyć?

- Yaaaaaaaaaaaaaaah! !! - Krzyknąłem czując jak pozbawia mnie spodni. W pierwszym odruchu zacisnąłem mocno pośladki - Czyś ty zwariował?!! Nie daruję ci tego zboczeńcu! Puść mnie!!! - Tym bardziej zacząłem się wyrywać, ale leżąc na brzuchu nie miałem dużego pola manewru. W końcu zawstydzony sytuacją schowałem twarz w pościeli modląc się by to upokorzenie szybko się skończyło. Gdy usłyszałem Kibuma, odwróciłem twarz w jego stronę i mruknąłem cicho :  - a jak myślisz?

- Wiesz co? Przynajmniej byś go trochę przygotował na to... aigoo- pokręciłem głową. Kenji wyglądał upokorzonego.
Szkoda mi się go zrobiło. Niewiele myśląc ściągnąłem z siebie koszulkę i rzuciłem się na wielkiego chłopaka i odepchnąłem go od Kenji'ego. Leżał na plecach, tak więc korzystając z okazji usiadłem na nim okrakiem.
- Zabawa nie polega na gwałcie...- szepnąłem mu do ucha i przygryzłem lekko jego płatek.
Uśmiechnąłem się uroczo i dłonią przesunąłem po jego stwardniałym członku...
- Tak przy okazji... Jak masz na imię??

Najnormalniej w świecie się przygotowywałem do ruchania swojego współlokatora. Byłem już w połowie gdy nagle ten chłopak obok się na mnie rzucił! Pewnie bym się wściekł, gdyby nie to że obecnie na mnie siedział w ciekawej pozycji. Ale! Tak się nie robi! To nie bezpieczne dla zdrowie by przerywać w połowie! Tak nie wolno! Mój członek nie może za długo przebywać na powietrzu. Mam nadzieję, że ten mały urwis zdaje sobie sprawę z tego że mi za to zapłaci. Uśmiechnąłem się ironicznie gdy coś tam wspomniał o gwałcie. Bardzo chętnie go zgwałcę. Nie ma sprawy. - Yunho.. a ty? - spytałem i zacząłem zdejmować z niego spodnie. Pod wpływem jego dotyku mój członek niecierpliwił się coraz bardziej. Drgał bezwstydnie czekając jak moje dłonie w końcu wydostaną ze spodni seksowny tyłek siedzącego na mnie chłopaka. Kenji przestał mnie teraz interesować. Niech sobie weźmie te swoje klucze i spierdala. No, chyba że chce się przyłączyć.